1 stycznia 2014 wszedł w życie (dość niespodziewanie) nowy regulamin Górskiej Odznaki Turystycznej PTTK. Opisujemy 10 największych zmian i wyjaśniamy, co w praktyce oznaczają one dla „zbieraczy pieczątek”.
Nowy regulamin GOT budzi wśród turystów wiele kontrowersji. Jego tekst został przyjęty przez Prezydium Zarządu Głównego PTTK w dniu 13 XII 2013 roku i wszedł w życie zaledwie kilkanaście dni później. Zmiany te zostały wprowadzone z pominięciem jakiejkolwiek kampanii informacyjnej, a także bez stosowanego zwykle okresu vacatio legis, stąd też nowy regulamin zaskoczył wiele osób w trakcie zdobywania kolejnego stopnia odznaki – o zmianach dowiadywały się one przypadkiem i nierzadko dopiero po kilku miesiącach.
W dużym skrócie zmiany w regulaminie GOT są powrotem do korzeni, czyli do zapisów z regulaminu obowiązującego aż do 1997 roku, kiedy to (na skutek malejącego zainteresowania GOT) zasady zdobywania odznak zostały uproszczone. Teraz dla odmiany sprawę postanowiono turystom utrudnić.
Zmiany dotyczące małych odznak są stosunkowo niewielkie i generalnie nie wzbudzają kontrowersji. Przyjrzyjmy się najważniejszym z nich:
- Zniesiono ulgi w ilości punktów wymaganych do zdobycia na poszczególne stopnie odznaki. Wcześniej przysługiwały one osobom poniżej 15. i powyżej 50. roku życia, a obecnie 25% ulga przysługuje jedynie osobom niepełnosprawnym. Słusznie zauważono, że nastolatki mają nie mniej sił od swoich rodziców, a współcześni 50-cio czy 60-ciolatkowie to nie „zasuszeni staruszkowie”, którym należą się jakieś ulgi z tytułu samego wieku.
- Odznakę małą srebrną należy zdobywać w co najmniej dwóch, a małą złotą w co najmniej trzech pasmach górskich. Ta zmiana ma w zasadzie niewielkie znaczenie, zważywszy na fakt, że tak wysokie normy (360 i 720 punktów) i tak dość ciężko byłoby spełnić wędrując jedynie po jednej grupie górskiej. Zmiana ta w zamyśle twórców nowego regulaminu ma również zachęcić do odwiedzenia większej ilości pasm. (Aktualizacja: regulamin obowiązujący od 2016 roku zniósł tę zmianę).
- Nadwyżkę punktów uzyskanych przy zdobywaniu małej odznaki można zaliczyć do kolejnego jej stopnia, jednak nadwyżka ta nie może przekraczać 25% normy na wyższą odznakę (dawniej obowiązywał limit 50%). Jest to pewne utrudnienie dla osób, które w danym roku zdobyły sporą nadwyżkę punktową (np. wędrując Głównym Szlakiem Beskidzkim lub Sudeckim) i zamierzały te punkty wykorzystać w roku kolejnym. Nowy regulamin taki „proceder” bardzo ograniczy. (Aktualizacja: w regulaminie obowiązującym od 2016 roku powrócono do limitu 50% normy).
- Rozszerzono możliwość zbierania punktów w zagranicznych pasmach górskich. Dawniej były to jedynie wybrane przygraniczne pasma, a obecnie jest to cała czeska i niemiecka część Sudetów oraz wszystkie pasma Karpat leżące na terenie Czech, Słowacji i Ukrainy. Ta zmiana to chyba największa zaleta nowego regulaminu, która najbardziej ucieszy miłośników mniej popularnych pasm słowackich i ukraińskich Karpat.
- Jednocześnie punkty uzyskane w wędrówkach po zagranicznych pasmach górskich ograniczono do 50% normy na dany stopień odznaki. Słowem – dwa kroki naprzód i jeden krok wstecz.
Najpoważniejsze zmiany regulaminu dotknęły duże stopnie odznaki. Tutaj dokonała się prawdziwa rewolucja:
- Wyszczególniono 6 grup górskich (2 w Sudetach i 4 w Beskidach), w których mają odbywać się wycieczki wielodniowe na duże odznaki. W celu uzyskania normy na dużą odznakę należy odbyć dwie wycieczki, odznaki są trzy, a więc podczas zdobywania wszystkich stopni dużej odznaki należy odwiedzić wszystkie 6 grup górskich. Nie można odbyć dwóch wycieczek w tej samej grupie górskiej. Celem tych zmian jest zmuszenie zdobywcy odznaki dużej złotej do odwiedzenia wszystkie grup górskich w Polsce (wcześniej można było zdobyć wszystkie duże odznaki wędrując np. wyłącznie po Beskidach).
- Co więcej, w każdej grupie górskiej określono punkty wyjściowe i końcowe, w których zaczynać i kończyć się mają wycieczki (dotąd wycieczki mogły się zaczynać i kończyć w dowolnym miejscu – wystarczyło, że prowadziły przez wymagane regulaminem punkty pośrednie) . Zmiana ta jest tak drastyczna, że właściwie uniemożliwia turystom zdobywanie dużych odznak „przy okazji”. Odtąd wycieczki te muszą być zaplanowane według rygorystycznych wymogów nowego regulaminu.
- Zmieniły się także same punkty pośrednie, przez które musi przebiegać trasa wycieczki (wciąż powinno ich być co najmniej 7). Punkty te (szczególnie w Beskidach) znacząco „przerzedzono”, przez co nie da się już odwiedzić trzech czy czterech takich punktów podczas jednego dnia wędrówki. Niemożliwe jest już również zdobycie dużych odznak podczas wędrówki Głównym Szlakiem Beskidzkim czy Sudeckim – nie prowadzą już one przez wystarczającą ilość punktów pośrednich.
- Aby zdobyć odznakę srebrną należy dodatkowo uzbierać 100 punktów w Górach Świętokrzyskich, a w celu zdobycia odznaki złotej – 150 punktów w polskiej części Tatr i Podtatrza. Stanowi to logiczne uzupełnienie wymogu odwiedzenia przez zdobywcę odznaki dużej złotej wszystkich pasm górskich w Polsce. Podczas wycieczek wielodniowych odwiedzi on wszystkie części Sudetów i Beskidów, a w części punktowej dodatkowo przejdzie szlakami Gór Świętokrzyskich i Tatr.
- Określony został także minimalny czas trwania wycieczki wielodniowej, który wynosić ma odtąd co najmniej 7 dni (wcześniej wycieczka miała być wielodniowa, a więc trwać co najmniej 2 dni). Możliwe jest jednak odbycie wycieczki w dwóch co najmniej czterodniowych etapach, przy zachowaniu ciągłości trasy w terenie. To kolejne obostrzenie, które ma utrudnić życie rekordzistom zaliczającym szczyty w ekspresowym tempie. Odtąd trzeba będzie już nie tylko skrupulatnie planować trasę wycieczki, ale także pilnować, by nie pokonać jej w zbyt krótkim czasie.
Twórcy zmian argumentują, iż nowy regulamin ma podnieść rangę Górskiej Odznaki Turystycznej. Z uwagi na liczne utrudnienia prawdopodobnie wpłynie on na spadek ilości przyznawanych odznak. Czy jednak na pewno jest to ruch w dobrym kierunku? Odznaki były dotąd ważnym filarem popularyzacji turystyki górskiej, co jest jednym z zadań PTTK. Przymknięcie drzwi dla zdobywców odznak nie wydaje się więc być krokiem w dobrą stronę. Być może przyczyny takiego posunięcia były bardziej prozaiczne, np. ilość książeczek przysyłana do weryfikacji w Centralnym Ośrodku Turystyki Górskiej w Krakowie (mającym wyłączność na przyznawanie dużych odznak) przekraczała „moce przerobowe” pracujących tam przodowników.
Tak nagłe wprowadzenie zmian w regulaminie GOT spowodowało, iż część turystów (nie wiedząc o zmianach) wciąż odbywało wycieczki na starych zasadach i tak też wpisywały je do książeczek. Dotyczyło to szczególnie osób ubiegających się o odznaki duże. Na szczęście COTG w Krakowie potraktowało rok 2014 jako rok przejściowy i zazwyczaj szło na rękę niedoinformowanym turystom, np. zaliczając na dużą odznakę wycieczki wielodniowe spełniające zasady starego regulaminu.
W 2016 roku regulamin GOT zmieniono ponownie. O zmianach tych można przeczytać tutaj.
Czytam, czytam, czytam i zastanawiam się o co chodzi z tymi zmianami, dla kogo mają być te odznaki i kto będzie miał możliwość dotrzeć do np. dużej złotej?
Do PTTK należałem jeszcze w latach 60-tych, w owym czasie kilkukrotnie przeszedłem Beskid Śląski i Żywiecki oraz większość Sudetów (w Tatrach nie byłem). Jako młody człowiek nie przywiązywałem wagi do odznaczeń i jakiejkolwiek punktacji, a kolejnym etapem życia była praca i permanentny brak czasu na uprawianie turystyki górskiej.
Teraz w okresie III wieku wracam na szlak i okazuje się, że Polskie Towarzystwo Turystyczne wprowadziło dodatkowe rygory na zdobywanie kolejnych wtajemniczeń wędrowcy.
Czy twórcy tych zmian i obostrzeń zdają sobie sprawę kto będzie mógł zdobywać te odznaki?
Czy osoby tworzące taki regulamin mają świadomość kosztów uprawiania turystyki w takich obostrzeniach?
Dla kogo w takim razie mają być dostępne te wyższe stopnie wtajemniczenia, przecież nie dla przeciętnego zjadacza chleba i już na pewno nie dla polskiego emeryta.
Czy trzeba być od razu krezusem finansowym by móc uprawiać turystykę górską?
Obawiam się, że te zmiany doprowadzą jedynie do zmniejszenia ilości członków PTTK i ich aktywności, nic więcej. Pasjonaci gór i tak będą wędrować bez względu na regulamin GOT ale już nie koniecznie muszą być członkami PTTK.
Twórcy tego regulaminu niech ruszą się w teren i zobaczą ilu ludzi wędruje w terenie, znakomita większość nie należy do żadnego towarzystwa turystycznego, wędrują z nowymi elektronicznymi zabawkami w ręku jednocześnie nie posiadając podstawowej umiejętności czytania mapy, Warunki bezpiecznego wędrowania w górach to abstrakcja, powszednim staje się niedostosowanie ubioru (panie w niskich pantofelkach, panowie w sandałkach), brak dodatkowego ubioru na wypadek zmiany warunków pogodowych, brak napojów na drogę.
Wielu chce być w terenie, mało za to kto potrafi się w nim zachować.
A tu zamiast krzewienia kulty turystycznej i bezpieczeństwa w górach mamy ograniczenia, utrudnienia, nakazy, zakazy, wzrost kosztów i ograniczenie dostępu.
Ale to tylko moje zdanie.
Owszem słyszałem już stwierdzenie, że przecież nie wszyscy muszą być zdobywcami tej czy innej korony lub odznaki.
Cześć Górom!
Ot i po robocie – być może odkorkowały się moce przerobowe przodowników weryfikatorów, jednak dla wielu zamknęły się drzwi do zdobywania odznak dużych.
W warunkach wyznaczonych obecnie panującym nam regulaminem ja doszedłem do ściany – za kilka miesięcy wypunktuję małą srebrną i KONIEC. Obawiam się, że moja sytuacja nie jest przypadkiem odosobnionym.
W moim wieku i przy obecnych zasobach finansowych, zabawa w te wielodniowe wycieczki regulaminowe nie wchodzi w rachubę.
Tak oto pozbyliście się z grona zdobywców odznak GOT osób w wieku 50+ i aktywnych emerytów.
Rzeczywiście-nowy regulamin mocno ogranicza nam-emerytom-możliwości zdobywania kolejnych odznak.Koszty dojazdu,są niebagatelne a ilość koniecznych do zdobycia punktów też ogromna, Z żalem muszę zrezygnować z takiej formy dokumentowania swoich wędrówek.
I niestety duże GOT znalazły się poza moim zasięgiem… jestem 50+ i bardzo dużo chodzę po górach, ale ograniczam się do 1-2 dniowych wycieczek. Na 7 dniową wyprawę trzeba zabrać do plecaka znacznie więcej wyposażenia i trzeba go nosić przez te 7 dni, a tego mój kręgosłup już nie jest wstanie znieść… cóż szkoda